Mam już szczerze dość wszystkich mediów, katolickich lub nie, które nieustannie próbują przeciwstawiać Franciszka Benedyktowi, Kardynała Saraha Franciszkowi i generalnie wszystkich hierarchów przeciwko sobie.
Świat obiegła ostatnimi dniami wieść, że Benedykt XVI przeciwstawia się Franciszkowi w sprawie zniesienia celibatu i próbuje jakoś wpłynąć na jego decyzje odnośnie wniosków z Synodu w Amazonii . Bzdura.
"Osobiście uważam, że celibat jest darem dla Kościoła. Po drugie, powiedziałbym że nie zgadzam się z dopuszczeniem opcjonalnego celibatu, nie". Kto to powiedział? Benedykt XVI? Kardynał Sarah? Skądże! To papież Franciszek na samolotowym wywiadzie z 28 stycznia 2019. I gdzie to starcie idei? Gdzie to "krytykowanie Franciszka przez Benedykta"? Gdzie ten konflikt? Nie tam, tylko w miejscach, których cieszy wizja konfliktu w Kościele, czyli w wytwórniach filmowych (wymarzona sytuacja dla producentów "Dwóch papieży") i w mediach. Benedykt i Sarah bronią celibatu nie przed Papieżem, ale przed mediami i ich płytkim rozumieniem cennej w oczach Pisma i Tradycji bezżenności. Mediami, które teraz (o ironio) rozkręcają tę całą dramę.